Reklama dźwignią handlu. Tylko w którym miejscu przyłożyć tę dźwignię?
Najpierw był papier. Gazety, czasopisma, periodyki branżowe, ulotki. I ogłoszenia. Poza branżowymi kierowanymi do dosyć sprecyzowanej grupy czytających reszta trafiała do „szerokiego grona odbiorców”, czytelników np codziennej rasy. A czy to byli twoi odbiorcy, potencjalni kupujący?
Zaczęliśmy konsumować internet. Google ze swoimi rozwiązaniami wyszukiwania zdominowało nasze poszukiwania w internecie. I walkę o pozycjonowanie, wymarzone 1-3 w wynikach wyszukiwania. Bądź korzystanie z googlowych adwordsów.
Tę dominację rozbiły media społecznościowe. Dzięki naszej w nich aktywności, reakcjach, polubieniach wiedzą o nas więcej niż my sami. Ale też dzięki temu jest możliwość precyzyjnego trafienia do wybranej grupy odbiorców.
Po drodze, obok, wcześniej i nadal funkcjonują jeszcze i inne rozwiązania uzupełniające możliwości dotarcia ze swoim przekazem.
Gdzie przyłożyć więc tę reklamową dźwignię?
Odpowiedź nie jest aż tak bardzo skomplikowana. Tam gdzie jest potencjalny klient, odbiorca potencjalnie zainteresowany twoim przekazem. Jak masz zidentyfikowanego swojego „idealnego klienta” personę, portret czy jak chcesz to zwać to już łatwiejsza droga do znalezienia kanału dotarcia z przekazem.
Tam gdzie twój klient, tam też i przekaz czy reklama do niego adresowana.
Zacznij od dokładnego sprecyzowania do kogo adresujesz swój przekaz, swoją reklamę. Opracuj personę, portret, adresata przekazu.
I wtedy szukaj miejsca gdzie możesz się z nim spotkać.